„Pół na pół” czyli czarna komedia w gwiazdorskiej obsadzie
„Przy pełnej widzów sali widowiskowej, w niedzielę 16 grudnia w Miejskim Ośrodku Kultury w Wojkowicach wystąpił aktorski duet – Piotr Szwedes i Piotr Polk, dając popis scenicznych możliwości w przezabawnej, a momentami nawet niepokojącej, komedii kryminalnej pt. „Pół na pół”. Spektakl jest polską adaptacją hiszpańskiej sztuki, która z powodzeniem podbija deski europejskich teatrów. Naszą wersję zobaczyliśmy dzięki wspaniałej reżyserii Wojciecha Malajkata, który przy współpracy doświadczonych aktorów, przeniósł historię dwóch braci i ich matki na nasz rodzimy grunt, jednocześnie sprawiając, że rozgrywające się przed naszymi oczami perypetie bohaterów nabierają dodatkowych znaczeń. A zainteresowanie spektaklem było tak duże, że bilety błyskawicznie rozeszły się wśród mieszkańców Wojkowic.
Już sam tytuł spektaklu sugeruje widzom, że z pewnością nie będą mieli do czynienia z jasnymi sytuacjami, a tym bardziej typowymi relacjami rodzinnymi. Od samego początku towarzyszy nam poczucie absurdu i ciekawości, w jaką stronę będzie zmierzał konflikt zaistniały między dwoma braćmi. Roberta i Dominika poznajemy w momencie, gdy starszy z nich zaczyna drążyć temat podziału spadku po matce. Nie byłoby to tak dziwne, gdyby nie fakt, że mama nadal żyje, a jej obecność obwieszcza irytujący dźwięk dzwonka. Na ten sygnał, grany przez Piotra Szwedesa młodszy z braci pędzi do mamusi i spełnia jej potrzeby. Wkrótce wiemy o braciach coraz więcej i chociaż wzbudzają naszą sympatię ich plany są naprawdę złowieszcze. Aby zdobyć upragnione pieniądze, zaczną zastanawiać się jak pozbawić życia starszą panią. Zabawne dialogi ujawniają manipulacje, tajemnice, kłamstwa i intrygi, których spiętrzenie prowadzi do zagęszczenia atmosfery, ale im bardziej akcja się rozwija, tym jest zabawniej, a czarny humor rodem z klasycznych brytyjskich kryminałów udziela się wojkowickiej widowni. Nic w tej komedii nie jest oczywiste, rodzina ma swoje ciemne strony, które jak natarczywy dzwonek dochodzący z pokoju matki, budzą w rodzeństwu demony. Oczywiście jak to w czarnej komedii bywa, humor przeważa nad dramatem, natomiast zakończenia nikt do końca nie może przewidzieć. Publiczność bawiła się doskonale, śledząc braterskie intrygi, a na koniec dając aktorom owacje na stojąco. Przesympatyczny duet rozdawał po przedstawieniu autografy oraz pozował do pamiątkowych zdjęć.